Mieliśmy iść na krótki spacer, miał być deszcz, burza i spokojny dzień... Ale to byłoby zbyt nudne. Zamiast tego było dużo słońca i piękne widoki. Nasi dzielni koloniści zamienili krótki spacer na wspinaczkę na szczyt stacji narciarskiej Małe Ciche, która znajduje się na wysokości 1095m. Tam dziękując za trud wędrówki uczestniczyliśmy we Mszy Św., na polanie podziwiając rozpościerający się stamtąd widok na Tatry. Żeby nie przemęczać naszych nóg i uciec choć trochę przed deszczem na dolna stację dostaliśmy się wyciągiem, co było dużym wyzwaniem, ale też wspaniałą atrakcją. Zamiast spokojnego popołudnia było natomiast szalone wyzwanie pod nazwą "marshmallow challenge", dzięki któremu koloniści mogli się bliżej poznać i wykazać się zdolnościami konstruktorów. Koloniści wypełniali też swoje dzienniczki i zdobywali kolejne sprawności...Teraz już smacznie śpią, bo jutro kolejny dzień pełen wrażeń.